I Kongres Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV
23 września 2015 roku odbył się w Warszawie I Kongres Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, na którym zebrali się przedstawiciele producentów, dystrybutorów, jak i firm wykonawczych.
Wielokrotnie podczas Kongresu pojawiało się stwierdzenie, że polski rynek fotowoltaiczny jest rynkiem bardzo młodym, który z jednej strony potrzebuje wypracowania standardów w zakresie projektowania, wykonania i przyłączania instalacji, a z drugiej strony musi ciągle walczyć o korzystne dla branży zapisy legislacyjne. Podczas Kongresu dużo uwagi poświęcono ustawie o OZE, systemowi aukcyjnemu i taryfom gwarantowanym. W dyskusjach przewijały się kluczowe dla branży tematy wysokości cen referencyjnych oraz funkcjonowania programu Prosument NFOŚiGW.
Jak stwierdził Prezes SBF Polska PV, Bogdan Szymański: – Kongres SBF POLSKA PV pokazał, że branża fotowoltaiczna potrzebuje zjednoczenia i podjęcia szybkich działań w kilku obszarach. Pierwszym z nich jest wysokość cen referencyjnych ogłoszonych przez Ministerstwo Gospodarki, które są rażąco niskie i krzywdzące dla rynku PV. Na tym polu, jako stowarzyszanie musimy przesłać nasze uwagi, w których jasno wskażemy, iż założenia do wyliczenia wartości cen referencyjnych są błędne i nie mogą zostać zaakceptowane przez branżę.
Szerzej do sprawy cen referencyjnych i dodatkowych kosztów obsługi inwestycji w elektrownię PV odniósł się Piort Rudyszyn z firmy W4E: – Przy cenie referencyjnej w wysokości 465 zł/MWh nie wydaje mi się, aby polski przedsiębiorca był w stanie dzisiaj zrobić elektrownię fotowoltaiczną o mocy 1 MW, zapłacić koszty bilansowania handlowego i inne opłaty np. za grafikowanie, które jest kompletnie nieuzasadnione dla fotowoltaiki, ale jest. Nie ma takiej możliwości, przy finansowaniach jakie dzisiaj są dostępne. Proponowana cena referencyjna absolutnie nie faworyzuje drobnych przedsiębiorców.
Przy uwzględnieniu wszystkich aspektów związanych zarówno z cenami, jak i technologią dostępną w konkurencyjnej branży, jaką jest energetyka wiatrowa, fotowoltaika może zostać zmarginalizowana na aukcjach – głosi jedna z tez po kongresie.
Uczestnicy Kongresu jednoznacznie stwierdzili, że fotowoltaika ma szansę jedynie na aukcjach do 1 MW, gdzie panuje mniejsza konkurencja ze strony technologii wiatrowych i biomasowych, jednak zgodnie z wyliczeniami Instytutu Energetyki Odnawialnej cena referencyjna powinna wynosić ponad 600 zł/MWh
Sceptycznie do systemu aukcyjnego podchodzi Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej: – System aukcyjny, w obecnej wersji, w przypadku fotowoltaiki jest wprowadzony zdecydowanie za szybko. W takim systemie fotowoltaika przegra cenowo z dużymi farmami wiatrowymi, współspalaniem i nowym graczem na rynku OZE – spalarniami odpadów. Ma jednak szansę w aukcjach poniżej 1 MW, o ile zdoła uzyskać warunki przyłączenia do sieci, gdzie konkurentem będą pojedyncze elektrownie wiatrowe i biogazownie oraz kogeneracja na biomasie. Warunkiem dopuszczenia do konkurencji pomiędzy technologiami OZE są ceny referencyjne – jeżeli dla fotowoltaiki będą za niskie, system aukcyjny wypchnie ją na margines aukcji i dalej będzie funkcjonowała w niszach. Koszty energii z fotowoltaiki przytoczone w obecnym projekcie rozporządzenia o cenach referencyjnych są za niskie, nie uwzględniają wszystkich składników kosztów i ryzyka, a wyprowadzone z nich ceny referencyjne w sposób szczególny dyskryminują fotowoltaikę.
W zakresie mikroinstalacji na Kongresie wiele uwagi poświęcono także funkcjonowaniu programu Prosument NFOŚiGW.
– Drugim obszarem, w jakim należy podjąć szybkie działania, jako stowarzyszenie, jest funkcjonowanie programu Prosument. Panel dyskusyjny poświęcony temu tematowi pokazał, że firmy, które wykonują instalacje w ramach programu Prosument z uwagi na opóźnienia w płatnościach zaczynają być zagrożone utratą płynności finansowej. W tej kwestii liczymy na współpracę z naszymi partnerami z BOŚ i NFOŚiGW, którym przekażemy nasze propozycje usprawnienia funkcjonowania programu. – twierdzi Bogdan Szymański Prezes SBF Polska PV.
– Program Prosument jest bardzo dobrą ideą. Dla jego usprawnienia można byłoby zaimplementować pewne rozwiązania, które już funkcjonują w linii programu wdrażanej przez niektóre WFOŚiGW. Rozwiązaniem, które z pewnością pomogłoby branży to uproszczenie i skrócenie procedur a doraźnie częściowe zaliczkowanie wypłat. – komentuje Łukasz Sajewicz z firmy Viessmann.
Zgromadzeni na Kongresie przedstawiciele firm wykonawczych oraz dystrybutorów podkreślili, że dużym problemem jest to, że przyjmuje się do rozliczenia wnioski tylko tych klientów, którzy podpisali umowę z zakładem energetycznym, a średni czas uzyskania takiej umowy wynosi około dwóch miesięcy. Zdaniem branży, potwierdzeniem osiągnięcia efektu rzeczowego powinno być samo wykonanie techniczne instalacji i po stwierdzeniu poprawności działania elektrowni powinny być uruchamiane środki niezależnie od toczącej się procedury przyłączenia. Sama procedura rozpatrywania wniosków jest bardzo rozciągnięta w czasie.